środa, 27 listopada 2013



      Witajcie kochani, dziś chciałam was zainspirować muzycznie. Jestem na przymusowym urlopie(zwolnieniu lekarskim), który staram się jak najlepiej spożytkować. Mam dużo czasu wolnego, który w końcu pozwolił zająć mi się rzeczami długo odkładanymi na dalszy plan. Porządek w pokoju(tona niepotrzebnych i nieużywanych rzeczy leży już w śmietniku ;)) remament w szafie, z wielkim bólem dopiero teraz wymieniłam letnie rzeczy na zestaw sweterkowo-bluzowy. Znalazło się miejsce na świeczki, i w nareszcie dokładnie czystym pokoju, ja, On, herbata, koc, żywy ogień, muzyka, i książka. No nie mogłabym sama lepiej tego wymyślić ;).
Oto kilka moim propozycji na jesienne wieczory dla Was.
Czy znacie, lubicie te piosenki?
Miłego słuchania. Jeśli coś Wam przypadło do gustu, dajcie znać.
Dobranoc
Mika;*

poniedziałek, 18 listopada 2013

Kochani, jesień pełną parą, powoli wita do nas nawet zima. Mroźne poranki, ciemności, szaruga w około. 
Jak mijają wam początki tej przygnębiającej pogody? Skorzystaliście z moich ostatnich rad jak łatwiej radzić sobie z jesiennymi ponurymi czasami? :)
Pogoda łatwo psuje nam plany i demotywuje nas podczas zaplanowanych czynności.
Ale nie dajmy się jej ;)
Moje ostatnie dni chociaż pełne pracy i dokuczającego przeziębienia stały się odrobinę milsze. To wszystko za sprawą tylko kilku pozornie zwyczajnych rzeczy ;)
Zakupy: 
Kawa zbożowa idealna do śniadania, kiedy nie potrzebuje strzału kofeiny ;) To również smak mojego dzieciństwa. Pijacie kawę zbożową lub kawę inkę?
Konfitura z malin, ostatnio jestem uzależniona od świeżej chałki z masłem i tą konfiturą.
Stewia, chciałabym ograniczyć cukier, póki co przerzucam się po prostu na jego zdrowszy odpowiednik.
Kiedy jednak potrzebuje cukru stricte np. do pieczenia to zwykły biały cukier staram się zastępować tym brązowym.
Pestki dyni. Po prostu pycha ! Zdrowe, smaczne. Same bądz w sałatce albo z musli.
Imbir imbir imbir ;) Idealnie rozgrzewa pomaga w walce z przeziębieniami. To naturalny antybiotyk, ułtwia trawienie, polepsza krążęnie krwi. No i jest pyszny ;) Polecam do herbaty albo z ulubionymi ziołami, z miętą albo rumiankiem.
Na koniec król tych zakupów, czyli biała herbata Clipper. Będąc na zakupach i szukając czegoś nowego do picia podczas śniadania natknęłam się na tę białą herbatkę, o tej firmie niedawno mówiła nieesia25 i oczywiście z czystej ciekawości kupiłam, dodatkowo są to produkty które wyglądają jednocześnie prosto i niebywale uroczo. Jeżeli chodzi i smak, jest przepyszna. Z wielu biały herbat, które piłam do tej pory ta plasuje się na podnium. Polecam wam serdecznie. Natomiast cena powiedziałabym delikatnie dla mnie zabójcza bo w normalnej ofercie za 26 saszetek płacimy około 20 zł. Ja kupiłam moją na promocji i dałam ok. 10 zł. Pamiętajcie jednak, że białej herbaty nie parzymy raz i do widzenia. Możemy z jedenej saszetki korzystać nawet 3 razy.


Glinkowe szaleństwo nadchodzi. Nigdy nie odwiedziłam sklepu Organique, wydawał mi się jakoś drogi i niedostępny. Tylko dlaczego, Dominiko dlaczego?? Głupiaś ty i niemądra, taki sklep, a ty bokiem obchodziłaś jego progi ;O. No ale zmądrzała i weszła po raz pierwszy, wychodząc z przekonaniem, że już niedługo tam wróci. Naprawdę zachęcam Was chociaż do wejścia powąchania(zapachy są tak miłe, że chciałam zostać tam na noc ;) ). Kupiłam około 50 g. glinki zielonej i zapłaciłam za nią około 9 zł co jest ceną według mnie nie dużą. Sprzedawczyni powiedziała, że ta ilość starczy na 2-3 użycia. Pomyślałam no to się opłaca, jeśli zadziała tak jak należy to cena jest ok. Pierwszy raz zmieszałam niecałą łyżkę glinki z ilością wody wystarczającą, aby glinka uzyskała kremową konsystęcję i dodałam kilka kropel olejku ze słodkich migdałów, aby maska nie wyschła zbyt szybko i dodatkowo ładnie nawilżyła moją skórę. Z tej ilości produktu starczyło na moją twarz i szyję oraz twarz i szyję mojej współlokatorki. Myślę więc, że wystarczy mi ona jeszcze na co najmniej 4 do 5 użyć. Efekt był świetny, skóra tak czysta, że prawie piszczała pod naciskiem palców, delikatnie oczyszczona, złuszczona, i nawilżona, niestety przez moje przeziębienie nie mam ochoty na domowe SPA, ale już niedługo kolejna aplikacja. W sklepie był dużo większy wybór, algi, glinki, masła shea o pięknych zapachach, błoto z morza martwego, pudry i kule do kąpieli. Nie wygórowane ceny, a ja pomyślałam, że to fajne pomysły na prezent, słoiczek masła shea w ulubionym zapachu, albo glinka dobrana do potrzeb skóry mamy albo przyjaciółki. Pomyślę nad tym ;)
Żródło: Google

 Sephora L63 - Be a Millionaire . Może mam jakieś dziwne zboczenia, ale lubię te śmieszne i wymyślne nazwy lakierów do paznokci. Milionerką na razie nie jestem, za to mam taki oto ładny lakier;). Piękny bardzo ciemny kolor butelkowej zieleni, czego w żaden sposób mój aparat nie chciał oddać. Po prostu przepiękny kolor na tę porę roku. Kojarzy mi się trochę szlachecko, nie wiem dlaczego. Trzyma się bez top coatu 3-4 dni, natomiast z nawet do 7-8 dni. Cena: 19zł


 
© 2012. Design by Main-Blogger - Blogger Template and Blogging Stuff