wtorek, 17 grudnia 2013




Miłego wtorkowego wieczoru kochani.
Za tydzień to będzie wyczekiwany przez nas magiczny i rodzinny czas. Czy wszystkich Was opanowała ta ekscytacja przed świąteczna? Mnie tak ;) !
Wigilia już za 7 dni!

Dziś luźny post o moich faworytach w kategorii "Akcesoria do makijażu".

Pięć pędzli, dzięki którym spokojnie mogłabym wykonać swój codzienny makijaż. Wystarczyło by te pięć, ale mimo wszystko mam ich odrobinę więcej.

Oto moi laureaci:

1# Hakuro H54. Kuleczka. Pędzel przeznaczony do podkładu. Tak też go używam. Ale... ale jest idealny także do produktów brązujących kremowych, płynnych bądź sypkich, idealny do minerałów i świetny do konturowania całej buzi. Poprostu IDEAŁ. Włosie nie rusza się z miejsca, każdy nawet najmocniejszy podkład można z niego sprać zwykłym mydłem. Cena od około 2 lat od kiedy go mam nie uległa dużej zmianie. Nadal to około 34 zł. Z tego co mi wiadomo to dostępne tylko on-line. Jeżeli natomiast ktoś z Was wie, czy i gdzie można kupić je stacjonarnie to proszę o cynk ;).

2# Ecotools, pędzel do pudru. Zapłaciłam za niego na promocji w rossmanie niecałe 30 zł. Mam go około 2 lat, jest niezniszczalny. Super rozprowadza produkt po twarzy. Używam go do rozcierania bronzera, różu, rozświetlacza. Włosie nie wypada, nadal jest przyjemne w dotyku. Myślę, że ten pędzel ma siedem żyć, tyle przeszedł i nadal tak dobrze mi służy. Można dostać go w rossmanie oraz on-line.

3# Sephora, seria profesjonalna, lash/brow comb 200. Pędzel do wyczesywania i układania brwi oraz do rozczesywania rzęs. Cena na promocji około 35 zł. Jest idealny w precyzyjnym rozdzielaniu sklejonych rzęs  ( każdemu się zdarzają ;( ). Super do wyczesania nadmiaru produktów do makijażu brwi. Bardzo praktyczny i pomocny pędzel.

4# Ecotools ponownie. Tym razem "najzwyklejszy" pędzel do cieni. Nie taki zwykły jak się wydaje. Co robi? Super nakłada cienie, bardzo ładnie je rozciera, nakłada precyzyjnie rozświetlacz, produkty kremowe.  Miękki, łatwy do utrzymania w czystości. Cena około 20 zł. Jest bardzo dobrym pędzlem za niską cenę.

5# Make Up For Ever  nr.14S. Mała kuleczka. "Małe jest piękne" - prawda. Bardzo precyzyjnie nakłada cienie, dobrze je ze sobą rozciera, jest idealny do makijażu dolnej powieki, rozświetlenia łuku brwiowego, bardzo zbity przez co intensywnie nakłada cienie. Dostałam go na promocji tego lata za około 40 zł, ale był na wyprzedaży, teraz wyszła nowa seria pędzli z MUFE. Na pewno większość marek ma pędzel o podobnym kształcie, spokojnie znajdziecie coś dla siebie.



Oto i oni, moi pędzlowi faworyci. A jakie pędzle Wam ułatwiają wykonywanie makijażu?

Dobranoc,
Mika ;*

piątek, 6 grudnia 2013


Dobry wietrzny wieczór.
Mam nadzieję, że "ksawery" Wam nie groźny, i że macie się dobrze.
Ja dziś miałam dzień wolny, za to jutro idę na 8 do pracy, i nie wiem jak to się odbędzie logistycznie. Od godziny napadało już 20cm śniegu, co to będzie jutro jak się obudzę? ;) To wie tylko orkan ksawery. Obyś był dla mnie łaskawy w ten weekend. Chociaż nie wiem jak Was, ale mnie śnieg w te Mikołajki bardzo świątecznie nastroił.

Oto moje 5 sobotnich rad dla Was, rady znane i może mniej popularne, ale to takie rady, które są tak samo ważne, jak łatwo o nich da się zapomnieć. W tym natłoku zajęć i obowiązków nawet najoczywistsze i najłatwiejsze rzeczy nam umykają. Tak więc po to jestem i przypominam:

1#  Peeling  -> maska -> dobry krem !
Taki rytuał przynajmniej raz w tygodniu to wymagane minimum by Wasza skóra była zadowolona i nie zaskakiwała nas zbyt często "niespodziankami", dwa razy w tygodniu to było by naprawdę zbawienne ;). Zrób peeling w zależności od rodzaju skóry wybierz grubo, drobnoziarnisty bądź enzymatyczny jeśli masz skórę bardzo wrażliwą/delikatną. Potem maska - dobrana do potrzeby, nawilżająca, oczyszczająca, rozświetlająca, regulująca wydzielanie sebum etc. Polecam Wam maski z glinek, w których ostatnio odnalazłam wybawców dla mojej zmęczonej i bardzo problematycznej skóry. Potem krem, teraz w coraz bardziej wietrzne dni fajnie nałożyć krem nawadniający, nawilżający, przede wszystkim nocą nasze kremy działają najmocniej więc dobrze wykonać te zabiegi wieczorem, i dać im zadziałać nocą. Pamiętajcie, że przede wszystkim regularność przynosi zamierzone efekty. Więc zadbajmy o siebie, znajdźmy chwilę sam na sam z naszymi magicznymi kosmetykami w zaciszu łazienki. Dajmy pobudzającego kopa naszej skórze. Na pewno nam się odwdzięczy.

2#  Myj swoje akcesoria do makijażu - regularnie. Jeśli nie masz czasu, by robić to dość, używaj sprayów do dezynfekcji po każdym użyciu. Pamiętaj malując się pędzlami używanymi "x" dzień z rzędu i borykając się z niedoskonałościami, wypryskami etc. najprościej na świecie rozsiewasz zarazki i bakterie po swojej buzi. Równie dobrze mogłabyś nie myć twarzy każdego dnia, a tego chyba sobie nie wyobrażamy. Także myj, pierz i kąp swoje akcesoria, aby służyły Ci jak najdłużej. Pędzle, gąbeczki, beatu blendery, puszki, dezynfekuj pęsety cążki etc. 

3# Pij! Pij wodę, dużo wody, herbatę, świeże soki, wodę i wodę. Im więcej pijesz tym szybciej Twój organizm się oczyszcza, wypłukuje toksyny. Poza tym więcej pijąc czujemy się lżejsi, mnie przechodzi lekki ból głowy, który okazuje się czasem zwykłym niedotlenieniem albo osłabieniem, wystaczy kilka szklanek wody w przeciągu godzin i czuję się lepiej, i co najważniejsze nie muszę brać żadnych tabletek. Herbaty zimową porą są bardzo dobrym umilaczem mroźnych wieczorów, ja staram się rezygnować z czarnej herbaty, pijam więcej białej, zielonej, czasem owocowej. Także pij wodę - będzie Ci lepiej ;).

4# Noś czapkę. Tak wiem, popsuje Ci się fryzura. To nic. Jak się rozchorujesz to przez następne dwa tygodnie nie będziesz w ogóle musiała się o nią martwić, w łóżku z gorączką nawet nie będzie ci się chciało codziennie rozczesać włosów ;) Także dbajmy o swoje zdrowie, żeby tylko nie rozchorować się na święta!

5# Kremuj ręce! Tylko nie rób tego na przystanku przy -10 stopniach. Zrób to w pomieszczeniu, w domu, w pracy nie na mrozie. Inaczej kremy, które mają wodę w składzie tylko wysuszą dodatkowo Twoje dłonie. Mocno kremuj ręce i nawilżaj skórki wokół paznokci one teraz mogą płatać nam figle. Więc nie dajmy im się, niech ciągle będą w bardzo dobrym stanie ;). Moim odkryciem jest krem z Isany z rossmana kosztuje koło 4zł za 100ml. z 5% mocznikiem. Nawilżenie jest bardzo dobre, a krem wchłania się natychmiastowo. Stosunek ceny do jakości najwyższy z możliwych.


Był u Was Święty? Dostaliście prezenty? Ulepiliście już bałwana? ;)

Miłego piątkowego Mikołajkowego wieczoru.
Niech Miki będzie dla Was hojny! Chyba, że nabroiliście ;)

Mika.




czwartek, 5 grudnia 2013


Witajcie kochani, pewnie wszyscy wiecie o minionej promocji -40% w Rossmanie.
Myślałam, że się powstrzymam, w końcu niczego konkretnego nie potrzebowałam, nic mi się nie kończyło, tylko zawsze jest ta pokusa. W końcu to, aż -40%, super oferta, idealna okazja, żeby przetestować nowe kosmetyki. I właśnie ten bardzo powszechny dla nas kobiet tok rozumowania zawiódł mnie w końcu do drogerii. Chciałabym wspomnieć, że jestem z siebie bardzo dumna, zakupy były skromne, powstrzymałam się przed niepotrzebnymi produktami, i jestem bardzo zadowolona( +100 do silnej woli ;) ).

Oto lista moich zakupów:

1# Wibo Growing lashes Stimulator mascara. Słynna zielona pogrugiająca i stymulująca wzrost rzęs maskara. Cena: 5,79 zł. Używałam jej dopiero kilka razy, ale pierwsze wrażenie jest bardzo dobre. Ma dość małą silikonową szczoteczkę, ząbki dość gęste o zróżnicowanej długości. Efekt? Bardzo ładnie rozdziela rzęsy, wydłuża je i podkręca. Nie skleja ich nawet kiedy nałożymy dwie warstwy, nie osypuje się i nie odbija. Nabiera mało tuszu i to jedyny minus, który znalazłam. Na razie jestem bardzo zadowolona. Dam Wam znać jeśli coś się zmieni.

2# Kupiłam 2 lakiery z cienkimi pędzelkami do zdobienia paznokci z Wibo. ArtLiner kolor czarny nr.13 i biały nr.8. Pojemność 8ml cena: 4,29.

3# Kolejny lakier. Rimmel słynna seria 60 seconds. Kolor 200 Princess Pink. 8ml cena : 5,99 zł. To bardzo ładny jasnoróżowy kolor, który daje efekt czystych i zadbanych dłoni i paznokci. Sprawdza się zawsze, na każdą okazję. Na moich paznokciach trzyma się już ok 4 dni i liczę na więcej ;).

4# Pomadka Miss Sporty 039 Sweet Berry. Pierwsza rzecz, na którą zwróciłam uwagę to piękny słodki i owocowy zapach. Kremowa konsystencja, nie wysusza ust i trzyma się dość długo. Schodzi równomiernie co jest według mnie dużym plusem. Głęboki malinowo-fuksjowy kolor. Bardzo modny w tym sezonie. Cena: 5,99 zł.


5# Lakier Wibo WOW Glitters matte effect nr.2. Top coat z płatkami brokatu migoczącego na wiele kolorów o matowym wykończeniu. Cena: 4,19 zł. Osobiście bardzo lubię matowy manicure więc ten brokat w grudniowym matowym wydaniu jest po prostu idealny! ;) Testuję go na tym lakierze z rimmela. Co drugi paznokieć pomalowany top coatem wygląda super schludnie i elegancko. Jeśli też lubicie taki efekt to bardzo gorąco go Wam polecam.

6# Ostatni hit promocyjnych łowów. Maybelline Color Tattoo 24HR  żelowo-kremowy cień do powiek w kolorze 40-Permanent Taupe cena: 14,89 zł. Nie mogę znaleźć informacji o jego pojemności. Chcę używać go jako bazę pod cienie. Sprawdzi się naprawdę do wielu kolorów. Jest bardzo plastyczny i równomierni się rozprowadza i ładnie stapia ze powiekami.

Czy Wy też chętnie kusicie się na takie promocje?
Skorzystaliście z tego rabaty?
Znaleźliście coś godnego uwagi?

Pozdrawiam Was gorąco.
 Miłego pierwszego tygodnia wyjątkowego magicznego grudnia!
Mika.

poniedziałek, 2 grudnia 2013


Witajcie , witaj grudniu ;).

Dawno tak bardzo nie oczekiwałam nadejścia tego magicznego miesiąca. Jak mała dziewczynka w coraz większym napięciu wyczekuję świąt. Dla mnie to co najważniejsze w tym okresie, to co tworzy atmosferę to:

Przede wszystkim ludzie! Rodzina, z którą ustalamy u kogo w tym roku spędzamy święta, planujemy kto i co ma ugotować. Przyjaciele, z którymi spotykamy się na przedświątecznej kolacji albo spacerze. Moi bliscy to osoby, które są po prostu najważniejsze. Bez siebie nawzajem te święta nie miałyby sensu.

Muzyka. Łagodzi obyczaje, łączy pokolenia. Te słowa idealnie opisuję szczególnie ten zimowy okres. Im bliżej świąt tym więcej kolęd, teraz słucham mojej grudniowej playlisty na czele z Marią Carey i "All i want for christmas is You" ;)

Jedzenie. Już w sobotę rozpoczęły się nasze świąteczne kuchenne przygotowania. Zrobiliśmy jakiś milion pierniczków. Wiem już co mam przygotować na Wigilię i już nie mogę się doczekać. Poza tym gorąca czekolada z pomarańczą, zielona herbata z żurawiną i truskawką, biała z imbirem, kawa z cynamonem i syropem waniliowym, Mogłabym tak wymieniać i wymieniać ;)

Zimowe wieczory, idealne na dłuuuugą kąpiel. Można bez wyrzutów sumienia wskoczyć pod koc z maseczką ( polecam z glinki ;) ) popijając gorącą czekoladę nadrobić zaległości książkowe albo obejrzeć film na, który nie mieliśmy wcześniej czasu. Zaprosić przyjaciół wypić wino, pograć w gry planszowe i zjeść coś smacznego. Te drobne rzeczy sprawiają, że czuję się odprężona nawet w 20 minut z książką pod kocem popijając herbatę. W tak prosty sposób można naładować akumulatory na kolejny dzień.

Dodatkowo świeczki, dekoracje świąteczne, choinka, lampki, upiększają nasze wnętrza nadając im ciepły i świąteczny wystrój i klimat.

Prezenty. Szczerze mówiąc większą frajdę sprawia mi robienie bądź kupowanie prezentów dla moich bliskich. Radość obdarowywanych osób ich uśmiech są po prosty bezcenne!

Podróże to coś co również towarzyszy mi w dniach świątecznych. Droga do domu i z powrotem. Do rodziny i z powrotem. Do przyjaciół i z powrotem. Ta ekscytacja i radość z nadchodzących wydarzeń i chwil w gronie najważniejszych dla nas osób. Bardzo to lubię. Oprócz zamarzania na peronie lub przystanku;).

Życzenia i miłe słowa płynące prosto z naszych serc, niesamowite uczucia to rzeczy, które zawsze możemy podarować drugiej osobie. Nie martwiąc się, że czasem po prostu nie mam budżetu, aby obdarować wszystkich. Szczere życzenia i ciepłe myśli zastąpią każdy prezent.

Pamiętajcie o tym i wykorzystajcie jak najlepiej ten miesiąc pełen rodzinnych i magicznych chwil w otoczeniu  naszych bliskich.

Cudownego, magicznego i wyjątkowego grudnia.
Mika.

środa, 27 listopada 2013



      Witajcie kochani, dziś chciałam was zainspirować muzycznie. Jestem na przymusowym urlopie(zwolnieniu lekarskim), który staram się jak najlepiej spożytkować. Mam dużo czasu wolnego, który w końcu pozwolił zająć mi się rzeczami długo odkładanymi na dalszy plan. Porządek w pokoju(tona niepotrzebnych i nieużywanych rzeczy leży już w śmietniku ;)) remament w szafie, z wielkim bólem dopiero teraz wymieniłam letnie rzeczy na zestaw sweterkowo-bluzowy. Znalazło się miejsce na świeczki, i w nareszcie dokładnie czystym pokoju, ja, On, herbata, koc, żywy ogień, muzyka, i książka. No nie mogłabym sama lepiej tego wymyślić ;).
Oto kilka moim propozycji na jesienne wieczory dla Was.
Czy znacie, lubicie te piosenki?
Miłego słuchania. Jeśli coś Wam przypadło do gustu, dajcie znać.
Dobranoc
Mika;*

poniedziałek, 18 listopada 2013

Kochani, jesień pełną parą, powoli wita do nas nawet zima. Mroźne poranki, ciemności, szaruga w około. 
Jak mijają wam początki tej przygnębiającej pogody? Skorzystaliście z moich ostatnich rad jak łatwiej radzić sobie z jesiennymi ponurymi czasami? :)
Pogoda łatwo psuje nam plany i demotywuje nas podczas zaplanowanych czynności.
Ale nie dajmy się jej ;)
Moje ostatnie dni chociaż pełne pracy i dokuczającego przeziębienia stały się odrobinę milsze. To wszystko za sprawą tylko kilku pozornie zwyczajnych rzeczy ;)
Zakupy: 
Kawa zbożowa idealna do śniadania, kiedy nie potrzebuje strzału kofeiny ;) To również smak mojego dzieciństwa. Pijacie kawę zbożową lub kawę inkę?
Konfitura z malin, ostatnio jestem uzależniona od świeżej chałki z masłem i tą konfiturą.
Stewia, chciałabym ograniczyć cukier, póki co przerzucam się po prostu na jego zdrowszy odpowiednik.
Kiedy jednak potrzebuje cukru stricte np. do pieczenia to zwykły biały cukier staram się zastępować tym brązowym.
Pestki dyni. Po prostu pycha ! Zdrowe, smaczne. Same bądz w sałatce albo z musli.
Imbir imbir imbir ;) Idealnie rozgrzewa pomaga w walce z przeziębieniami. To naturalny antybiotyk, ułtwia trawienie, polepsza krążęnie krwi. No i jest pyszny ;) Polecam do herbaty albo z ulubionymi ziołami, z miętą albo rumiankiem.
Na koniec król tych zakupów, czyli biała herbata Clipper. Będąc na zakupach i szukając czegoś nowego do picia podczas śniadania natknęłam się na tę białą herbatkę, o tej firmie niedawno mówiła nieesia25 i oczywiście z czystej ciekawości kupiłam, dodatkowo są to produkty które wyglądają jednocześnie prosto i niebywale uroczo. Jeżeli chodzi i smak, jest przepyszna. Z wielu biały herbat, które piłam do tej pory ta plasuje się na podnium. Polecam wam serdecznie. Natomiast cena powiedziałabym delikatnie dla mnie zabójcza bo w normalnej ofercie za 26 saszetek płacimy około 20 zł. Ja kupiłam moją na promocji i dałam ok. 10 zł. Pamiętajcie jednak, że białej herbaty nie parzymy raz i do widzenia. Możemy z jedenej saszetki korzystać nawet 3 razy.


Glinkowe szaleństwo nadchodzi. Nigdy nie odwiedziłam sklepu Organique, wydawał mi się jakoś drogi i niedostępny. Tylko dlaczego, Dominiko dlaczego?? Głupiaś ty i niemądra, taki sklep, a ty bokiem obchodziłaś jego progi ;O. No ale zmądrzała i weszła po raz pierwszy, wychodząc z przekonaniem, że już niedługo tam wróci. Naprawdę zachęcam Was chociaż do wejścia powąchania(zapachy są tak miłe, że chciałam zostać tam na noc ;) ). Kupiłam około 50 g. glinki zielonej i zapłaciłam za nią około 9 zł co jest ceną według mnie nie dużą. Sprzedawczyni powiedziała, że ta ilość starczy na 2-3 użycia. Pomyślałam no to się opłaca, jeśli zadziała tak jak należy to cena jest ok. Pierwszy raz zmieszałam niecałą łyżkę glinki z ilością wody wystarczającą, aby glinka uzyskała kremową konsystęcję i dodałam kilka kropel olejku ze słodkich migdałów, aby maska nie wyschła zbyt szybko i dodatkowo ładnie nawilżyła moją skórę. Z tej ilości produktu starczyło na moją twarz i szyję oraz twarz i szyję mojej współlokatorki. Myślę więc, że wystarczy mi ona jeszcze na co najmniej 4 do 5 użyć. Efekt był świetny, skóra tak czysta, że prawie piszczała pod naciskiem palców, delikatnie oczyszczona, złuszczona, i nawilżona, niestety przez moje przeziębienie nie mam ochoty na domowe SPA, ale już niedługo kolejna aplikacja. W sklepie był dużo większy wybór, algi, glinki, masła shea o pięknych zapachach, błoto z morza martwego, pudry i kule do kąpieli. Nie wygórowane ceny, a ja pomyślałam, że to fajne pomysły na prezent, słoiczek masła shea w ulubionym zapachu, albo glinka dobrana do potrzeb skóry mamy albo przyjaciółki. Pomyślę nad tym ;)
Żródło: Google

 Sephora L63 - Be a Millionaire . Może mam jakieś dziwne zboczenia, ale lubię te śmieszne i wymyślne nazwy lakierów do paznokci. Milionerką na razie nie jestem, za to mam taki oto ładny lakier;). Piękny bardzo ciemny kolor butelkowej zieleni, czego w żaden sposób mój aparat nie chciał oddać. Po prostu przepiękny kolor na tę porę roku. Kojarzy mi się trochę szlachecko, nie wiem dlaczego. Trzyma się bez top coatu 3-4 dni, natomiast z nawet do 7-8 dni. Cena: 19zł


poniedziałek, 21 października 2013

,, Zawsze sprawiaj, by inny człowiek czuł się ważny."
Dale Carnegie

piątek, 4 października 2013


Jesień.

 To nie jest moja ulubiona pora roku. Bardziej nie lubię zimy, ale ta pora roku jest jak ... przedsionek zimy, co sprawia, że jestem już negatywnie nastawiona. Zimne i mroźne poranki, szaro-bure dni, nieprzyjemne wieczory, 4 warstwy ubrań - a i tak wieje po nerkach, deszcz, wilgotne powietrze, bardzo krótkie dni. 

No sami powiedzcie, gdzie tu znaleźć pozytywne aspekty?

Nie ma mowy, trzeba je wygrzebać spod sterty koców, swetrów i szalików, bo inaczej "jesienną depresję" i chandrę mamy murowaną. 
Oto małe, maleńkie, średnie i ogromne pozytywne rzeczy, które czasem tylko jesienią uchodzą nam na sucho, na które często tylko teraz znajdziemy czas wieczorem, te małe przyjemności, które najzwyczajniej w świecie poprawią nam humor, i uczynią nasze dni bardzo pozytywnymi.

1. Książka. To przykre, ale przede wszystkim jesienią nadrabiam zaległości w czytaniu, długie wieczory to idealny moment na spokojną lekturę.
2. Koc, kocyk, długi wieczór i nic tylko odpoczywać.
3. Filmy i seriale. Nie mam telewizji, więc jeśli jest jakaś pozycja do obejrzenia to teraz będzie mi łatwiej znaleźć czas.
4. Herbata z imbirem, gorąca czekolada, kawa z rumem, grzane wino z pomarańczą i goździkami. No kiedy jak nie teraz można pić tego bez najmniejszych wyrzutów sumienia? Kochani, przecież jest tak zimno, koniecznie trzeba się rozgrzać ;)
5. W dni kiedy jest sucho, to spacer jest bardzo trafną opcją jeżeli chodzi o relaks, kolorowe drzewa, spokojna atmosfera, świat jakby na chwile stanął. Idealny czas na odpoczynek. 
6. Częściej mam ochotę na długie wieczory domowego SPA, leniwe leżenie w wannie pełnej piany, maseczka, peeling, świece zapachowe na około. Jesienią to nie będzie marnowanie czasu, także pamiętajmy o własnych przyjemnościach. 

  Jesienią róbmy więcej rzeczy tylko dla nas. Mamy więcej czasu w domu, długie wieczory dają nam możliwość, żebyśmy w końcu przeczytali tę książkę, która mieliśmy przeczytać w lutym, albo w końcu zrobili sobie nową maseczkę, która leży od miesiąca w łazience. Obejrzyjmy z bliską osobą zaległe hity kinowe, pójdźmy na spacer z przyjaciółką z, którą nie możemy się umówić od dłuższego czasu, pobiegajmy, zróbmy sobie gorącą czekoladę, i nic nie róbmy, bo tak też czasem można.

Życzę Wam pięknej, suchej, złotej i bardzo relaksującej jesieni.

Pozdrawiam, Mika.

sobota, 13 lipca 2013

Olivia znana jest nam wszystkim bardzo dobrze, jako jedna z najmodniej ubranych kobiet. Ja natomiast dopiero od niedawna zaczęłam obserwowac jej styl i czerpać z niego inspirację. 
Pamiętajcie, że nie zawsze, aby wyglądać świetnie i modnie potrzebujemy ubrań i dodatków od projektantów. Czasami połączenie rzeczy z sieciòwek z tymi z wybiegów może dać naprawde piorunujący i oryginalny efekt końcowy. Tak wiec kochane zachęcam Was do szalonych połączeń. Nie potrzebujemy fortuny na naszym koncie, żeby wyglądać ekstra ;). Lato to idealny czas, aby eksperymentować i szukać swojego stylu, albo totalnie go zrewolucjonizować. Tak więc życzę Wam udanych łowów na wyprzedażach, i miłej środy. 
Mika






wtorek, 18 czerwca 2013

Turkus, to jeden z kilku moich ulubionych kolorów. Jest inspirujący, relaksujący, czasem bardzo wyciszający.
Idealny do letnich strojów, pięknie prezentuje się na paznokciach przy opalonej skórze. 


A czy Wy lubicie ten kolor?



Pozdrawiam Was. I życzę miłego tygodnia.
Oby do piątku ;)

Mika.

piątek, 7 czerwca 2013


   W ostatnich tygodniach trochę zmieniłam kosmetyki do codziennego makijaży, dużo testowałam, wiele produktów nie spełniało niestety swoich zadań i oto rzeczy, które aktualnie mogę nazwać kosmetycznymi faworytami ;)


Bardzo fajnie przed aplikacją podkładu sprawdza się u mnie woda termalna. Aktualnie używam Avene. Jest też świetna do odświeżenia skóry w trakcie dnia i niezastąpiona w klimatyzowanych pomieszczeniach.

Mój najukochańszy od ponad pół roku podkład MUFE High Definition kolor 127. Idealnie kryje, pięknie wyrównuje koloryt, przy czym daje bardzo naturalne wykończenie, praktycznie niewidoczne. Ja na razie nie znalazłam nić lepszego dla mojej kapryśnej cery. A czy Wy możecie polecić coś podobnego?

Puder Redness Solutions - Clinique . Bardzo dobrze pomaga ukryć lekkie niedoskonałości, zaczerwienienia. Opakowanie jest z lusterkiem, a w kompakcie mamy pędzelek z włosia naturalnego. Moim zdaniem to sprawia, że taki puder jest bardzo ergonimiczną i wygodną propozycją na codzień oraz do torebki ;).

Róż Estee Lauder - Pure Color 01 Tease. Rozświetlający róż, półtransparentne wykończenie. Bardzo fajnie ożywia naszą cerę oraz daje efekt świetlistego, lustrzanego blasku. Wystarczy niewielka ilość dzięki czemu jest on bardzo wydajnym produktem.

Cienie Fred Farrugia - 02 Eye Kit. Mamy tutaj dwa cienie do brwi oraz liner w żelu. Cienie idealnie sprawdzają się do moich brwi, kolory po wymieszaniu dają bardzo duże możliwości cieniowania i idealnego wymodelowania brwi kolorem. Liner był bardzo fajny ale juz po 2-3 miesiącach wysechł na kamień, czego bardzo żałuję. Poza tym cienie są bardzo wydajne i bardzo dobrze trzymają się moich brwi. Przez kilkanaście godzin nie ruszają się z miejsca;)

Moje odkrycie miesiąca maja to korektor z Benefit - Fake up. Mój korektor ma numer 02 Medium. Jest to produkt łączący w sobie pielęgnacje oraz makijaż. Opakowanie i krztałt sztyftu imituje pomadkę. Sprawia to, że łatwo aplikujemy produkt prosto z opakowania na skórę. Korektor idealnie kryje zasinienia oraz drobne żyłki i przebarwienia wokół oczu, przy czym jest niewidoczny dla oka za co lubię go najbardziej. Podejrzewam tylko, że może być on niezbyt wydajny.

Masełko do ust z Yes To Carrots - Mięta
Po prostu jeden z najlepszych produktów pielęgnujących usta. To moje pierwsze opakowanie, ale jestem przekonana, że skuszę się na kolejne. Podepnę tu jego skład bo jej poprostu REWELACYJNY!

/Mint/: Cocos Nucifera (Coconut) Oil*, Olea Europaea (Olive) Fruit Oil*, Cera Alba (Beeswax)*, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil*, Mentha Piperita (Peppermint) Oil*, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil*, Butyrospermum Parkii (Shea Butter)*, Limonene*, Flavor, Tocopherol, Linalool*, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Peel Extract*, Cucumis Melo Cantalupensis (Melon) Seed Extract*, Cucurbita Pepo (Pumpkin) Seed Extract*, Daucus Carota Sativa (Carrot) Root Extract*. *Organic

Pomadka #1 Golden Rose - 57. Bardzo mocno napigmentowana, matowa, trwała jak diabli;).

Lakier, który najczęściej noszę Chanel - 475 DRAGON. To jest taki kolor czerwieni który teraz lubię najbardziej, niezbyt krwista i nie za bardzo malinowa. Także polecam wam ten lakier. Trwałość na moich paznokciach okolo 4 dni.

Oto stali mieszkańcy mojej codziennej kosmetyczki, nie napisałam tutaj o maskarze ponieważ testuję teraz kilka i o tym będzie oddzielny post. 

Pozdrawiam Was.

Buenas noches ;)

niedziela, 2 czerwca 2013

Witajcie ;)
Chciałam podzielić się z Wami niektórymi projektami zaproponowanymi na wiosnę tego roku, które bardzo przypadły mi do gustu i są dla nie bardzo inspirujące;).

                                Aquilano.Rimondi

                                AKRIS

                               BURBERRY PRORSUM

                                BOTTEGA VENETA

                               BALMANI

                                BCBG Max Azria

                            Każda z propozycji jest odmienna, ale każda jest orginalna. Odnajdziemy tu klasyczne czarno białe propozycje oraz fajne nasycone kolorowe kreacje. Odważne i stonowane projekty. Dla każdego coś miłego.
Pozdrawiam Was i życzę słonecznej niedzieli.
Mika ;)
 
© 2012. Design by Main-Blogger - Blogger Template and Blogging Stuff